Chacha bun chacha bun chacha bun chacha.

Ohayo. Uhh, to znów ja, piszę post C:. Dziś czwartek(tak jakby nikt nie wiedział) i od rana sądziłam że będzie to okropny dzień, na polskim pani zapytała mnie o opowiadanie które miałam przeczytać. Ale mnie stres trochę zjadł jak zwykle z resztą kiedy jakiś nauczyciel oczekuje ode mnie odpowiedzi. Ogólnie przeczytałam to trzy razy a nadal nie umiałam sensownie sformułować zdań, żeby to opowiedzieć. Chyba nie było tak tragicznie. Bo nie było.....tak :c ? Po ostatniej lekcji było jeszcze spotkanie w sprawie projektu. Byłam okropnie głodna i myślałam że tam padnę, ale moja kochana Ada mnie nakarmiła :D. Loff <3. No i znów musiałam wziąć głos żeby przedstawić wybrane przeze mnie miejsca do opisania. Masakra, że tak trudno mi się porządnie wysłowić i jak zwykle coś żywo gestykulowałam. Po powrocie do domu bawiłam się z siostrą, która wczoraj przyjechała do domu. Bawiłam to znaczy oglądałam serial i śmiałam z jej rzekomej diety. Huehue zuo ze mnie. Nie pochwaliłam się wczorajszym dniem. Byłam na mieście z tatą i po jakimś czasie biegania i załatwiania ważnych spraw wybraliśmy się do księgarni. Zdobyłam trzeci tom Death note! Zrobiłam artystyczne focie, więc umieszczę pod koniec.
Nasuwa mi się pytanie kto wgl ma ochotę czytać te moje wypociny ._. . Okeej. Post pełen użalania się nad sobą, gomen <3. Czuję że chciałam coś jeszcze.......ale nie pamiętam. Nie ważne. Czas na zdjęcia!

Moje nowe dziecko >.< .

Proszę bardzo, moja słit focia. Można już zacząć się śmiać.

Paczcie, rucha się!

Bajo <33 .