Trzynastego w piątek- w szkole fatalnie. Z polskiego na semestr 3, z maty 3+ (chwała Bogu) i 3+ z mini sprawdzaniu z angielskiego, bo "machnęłam się" w ostatnim zadaniu. Eh, następny
semestr szykuje się pracowity :C Reszta dnia spoko. Przyszła do mnie Olga jejeje, pokarbowała mi włosy i zrobiła kucyki... Bawiłyśmy się jak dzieci ze średniowiecza po raz kolejny! Czesząc się i słuchając muzyczki, bo z moim internetem to nie za wiele się da zrobić. Właściwie, to teraz też mnie rozłączyło, więc piszę na suchym polu, bez zapisywania tego na czym aktulanie stoję. Wszystko mnie denerwuje, a najbardziej właśnie ten internet, moja mama powtarzająca co pięć sekund, że mam iść pozmywać i moja siostra, która bezkarnie wchodzi do mojego pokoju chcąc poczęstować mnie jakimś tajemniczym cukierkiem i wołająca "Entelka? Entelka?". Rany boskie! Jak odprowadzałam Olgę, standardowo do tego samego miejsca co zawsze, to było fajnie. Na dworze ciepło, nawet się uśmiechałam jak szłam :D Łał, właśnie straciłam kontrolę nad sobą, ale internet wrócił -.- !
Dobra, kończę już, bo zaraz rozwalę monitor (jestem bardzo porywczą osobą). Sajo!
........xd
Grell :D
+ grzywka po przejściach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz