Później dopiszę notkę.
EDIT: Mry, jak pięknie. Jest to mój osiemdziesiąty post!
Zaczynając- dzisiaj wstałam, umyłam się, ubrałam i poszłam po bułki. Kiedy wróciłam do domu po jakiś... dwóch minutach, bo była kolejka (sklep mam pod sobą, więc załatwiłabym to szybciej, ale te tłumy...), ogarnęłam się dokładniej i o ok 10:25 wyszłam na przystanek, trochę mi zajmuje dojście na górę, więc wychodzę wcześniej. Po drodze poszłam do Olgi oddać jej torbę, to poszłyśmy razem, szwędałyśmy się po mieście chwilkę, of kors musiałam się podniecać gitarzystami na Krakowskiej:
- Ale ma śliczną gitarę *-*... A ten ma akustyczną i śpiewa nawet.
- No bo z łezką!
- *duma* ... A ci mają wzmacniacze :O
Olga kupiła sobie spódniczkę i miała do niej przyczepione takie dziwne kokardki, dała mi je w nadzieji, że ja je dobrze spożytkuję, no i tak też się stało, przyczepiłam je do sukienki <ok>.
Kupiłyśmy Adusi prezent!
- Co chcesz dostać? Chcesz książkę?
I oglądałyśmy oczywiście mangę, bo tej części nie da sie pominąć, nigdy. Przejżałyśmy Bleacha, jakąś tam jeszcze mangę akcji i w moje ręce trafiło yaoi X.X Poczułam moc i wielką chęć otwarcia tej świętej księgi.
- Taaak... Taaaaaak! TAK!
- Nie krzycz ._.
- MUSZE JĄ MIEĆ.
- Ja bym się dziwnie czuła mając TAKIE coś w domu....
- A ja nie, ja ją chcę.
Nie wzięłam, bo wcześniej zakupiłam plecak z Toki Doki i mi już nie starczyło :c
Ale wrócę po tą mangę, muszę kupić i przeczytać (no nie, kupić i nie czytać jej =.='')!
Loda z polewą truskawkową kupiłam i poszłyśmy na dworzec, nie musiałyśmy czekać długo na autobus.
Sory za powtórzenia "kupić, kupiłam, zakupiłam", ale mi się nie chce szukać innych słów xD''
*zzzz* Pa kochani <3
EDIT: Mry, jak pięknie. Jest to mój osiemdziesiąty post!
Zaczynając- dzisiaj wstałam, umyłam się, ubrałam i poszłam po bułki. Kiedy wróciłam do domu po jakiś... dwóch minutach, bo była kolejka (sklep mam pod sobą, więc załatwiłabym to szybciej, ale te tłumy...), ogarnęłam się dokładniej i o ok 10:25 wyszłam na przystanek, trochę mi zajmuje dojście na górę, więc wychodzę wcześniej. Po drodze poszłam do Olgi oddać jej torbę, to poszłyśmy razem, szwędałyśmy się po mieście chwilkę, of kors musiałam się podniecać gitarzystami na Krakowskiej:
- Ale ma śliczną gitarę *-*... A ten ma akustyczną i śpiewa nawet.
- No bo z łezką!
- *duma* ... A ci mają wzmacniacze :O
Olga kupiła sobie spódniczkę i miała do niej przyczepione takie dziwne kokardki, dała mi je w nadzieji, że ja je dobrze spożytkuję, no i tak też się stało, przyczepiłam je do sukienki <ok>.
Kupiłyśmy Adusi prezent!
- Co chcesz dostać? Chcesz książkę?
I oglądałyśmy oczywiście mangę, bo tej części nie da sie pominąć, nigdy. Przejżałyśmy Bleacha, jakąś tam jeszcze mangę akcji i w moje ręce trafiło yaoi X.X Poczułam moc i wielką chęć otwarcia tej świętej księgi.
- Taaak... Taaaaaak! TAK!
- Nie krzycz ._.
- MUSZE JĄ MIEĆ.
- Ja bym się dziwnie czuła mając TAKIE coś w domu....
- A ja nie, ja ją chcę.
Nie wzięłam, bo wcześniej zakupiłam plecak z Toki Doki i mi już nie starczyło :c
Ale wrócę po tą mangę, muszę kupić i przeczytać (no nie, kupić i nie czytać jej =.='')!
Loda z polewą truskawkową kupiłam i poszłyśmy na dworzec, nie musiałyśmy czekać długo na autobus.
Sory za powtórzenia "kupić, kupiłam, zakupiłam", ale mi się nie chce szukać innych słów xD''
*zzzz* Pa kochani <3

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz