środa, 21 września 2011

"Kwiat, który nigdy nie zwiędnie".

Nie wierzę, że wykorzystałam wenę twórczą do napisania opowiadania na polski (mogłam dokończyć fan ficka, ale niee, bo zadanie z polskiego). Dzisiaj tak skromnie, bo nie chce mi się już, to po pierwsze, a po drugie- j.w.
Kocham czytać JaME, nawet jeśli dają takie smutne artykuły.
http://www.youtube.com/watch?v=FCJfhEWpoeM- Versailles- The Revenant Choir, dwie minuty zapowiedzi + siedem minut piosenki, na dodatek Japończycy wzięli się za angielski= debiutancki singiel Versów. Hizaki i Teru utrzymują tempo nadawane przez grzmiącą preusję! Piosenka cichnie, a wokal Kamijo gładko równoważy ciężkie partie. Moja ulubiona piosenka, a na dodatek jest tam Jasmine, widać go <3

Koty <666
Idę. Jutro postaram się o coś dłuższego i sensowniejszego. Oczywiście, przepraszam za błędy, jeśli jakieś się znalazły, ale nie mam ochoty na korektę. Oyasumi!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz