Nie umiem na ten konkurs. Ada naszą jedyną nadzieją, bo Adrian się nawet nie ma zamiaru uczyć i zapewne nie wie o tym, że CHYBA powinien przyjść na próbę.........
I jestem zła, bo nie wiem co mam robić!
Z resztą jakaś kobieta oblała mnie napojem energetycznym który śmierdział i powiedziała, że nie ma tragedii. Zdaje mi się, że jak już powinno pojawić się to zdanie, to powinnam powiedzieć je ja -.-''
Wczoraj kupiłam sobie strój kąpielowy (mam już trzy, po co mi on był?), a dziś bluzkę z tymi, noo...yy jezu, takimi królikami Bugsami. I mam zamiar iść w niej jutro do szkoły. Nie mam zamiaru ubierać się na ten konkurs zbyt szczególnie, nie trzeba na szczęście spódniczek, bo to mi bardzo nie na rękę ;]
Życzcie mi szczęścia.
Aaa no i zapomniałabym, ta bitwa pod Cycowem 15-16 sierpnia 1920r. najbardziej mi się zakodowała w głowie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz